Andaluzja - dotychczas kojarząca się przeciętnemu zjadaczowi chleba, jak piszący te słowa - głównie z tabelą Primera Division i sukcesami zespołu z Sevilli okazała się po listopadowej wyprawie zagłębiem szczęść wszelakich. Ponieważ... Krajobraz - bezkresne morze i majestat gór. Historia - trwałe ślady po Wielkich Odkrywcach. Architektura - piękna, historyczna zabudowa miast, wspaniałe obiekty sakralne dwóch wielkich religii, no i niezapomniany Plac Hiszpański w Sevilli. Sztuka - Picasso i Ci "którzy z niego"; Flemenco w wersji live... Kuchnia - a w niej wszystko co najlepsze w obszarze śródziemnomorskim... Po miesiącu jaki upłynął od powrotu nie wiem za czym tęsknię bardziej - czy za słońcem (ten listopadowy haust znacznie poprawił nastrój), czy za wspaniałym krajobrazem, czy wreszcie za smakiem konfitur ze wszechobecnej gorzkiej pomarańczy albo ostryg z cytryną zajadanych na targowisku w Kadyksie. Wszystkim rozważającym ten kierunek wyprawy z Matys Travel - gorąco polecam! Organizacja, pilot i miejscowi przewodnicy, współtowarzysze wyprawy - jak zawsze Ekstraklasa, a nawet Primera Division!
Niestety nie miałam jeszcze okazji wyjechać z biurem podróży Krzysztof Matys Travel, jednak na stronie internetowej pana Krzysztofa znalazłam wiele interesujących i przydatnych informacji. Ponadto, nie znając mnie Pan Krzysztof udzielił mi e-mailem odpowiedzi na kilka nurtujących mnie pytań dotyczących celów podróży. Zupełnie bezinteresownie. W przypadku napływu gotówki z pewnością wybiorę się na jakąś wyprawę z tym biurem. Pozdrawiam bardzo serdecznie.
Magda Kułak
Najnowsze komentarze