Na początku października byliśmy na wycieczce w Libanie, kraju, o którym mieliśmy jakieś mgliste pojęcie, wiedzieliśmy, że czasy swojej świetności ma już za sobą, że jest jest tyglem wielu kultur i religii, że znajdują się w nim pozostałości najznamienitszych obiektów i budowli świadczących o ludzkiej cywilizacji, że ma wspaniałą kuchnię… Rzeczywistość jednak przyćmiła nasze wyobrażenia. Ogromna w tym zasługa naszej przewodniczki, pani Doroty. Dzięki jej ogromnemu zaangażowaniu, wiedzy i wrażliwości Liban stał się dla nas nieporównywalnie bliższym krajem, do którego jeszcze chcielibyśmy wrócić, by poznać go na nowo. Liban jest piękny, ma wszelkie warunki, by być zakątkiem – rajem na ziemi. Przepiękne góry i morze na wyciągnięcie ręki, przyjaźni ludzie – tylko takich napotkaliśmy, zapierające dech pozostałości dawnych kultur, Dolina Święta z żywym dziedzictwem chrześcijańskich eremitów, żywe, ruchliwe miasta z niepowtarzalną atmosferą Orientu, majestatyczne cedry libańskie i wspaniała kuchnia – taki Liban zapamiętam. Wycieczka była perfekcyjnie zorganizowana, mieliśmy najlepszych przewodników na świecie – Dorota i Pierre – jeszcze raz wielkie dzięki! To był naprawdę fajny tydzień. Z całego serca polecam Liban z biurem Krzysztof Matys Travel.
Dojeżdżamy do miasteczka rozpościerającego się na wzgórzach otaczających Petrę. Urosło w ciągu ostatnich lat. Mój kolega, Jordańczyk, miejscowy przewodnik, który tu się urodził i wychował, opowiadał mi, że będąc dzieckiem uczył się liczyć na okolicznych domach. Było ich tak niewiele, a ówczesna wieś nie miała nawet elektryczności. Dziś wyrosły hotele, sklepy, restauracje. Wszystko dzięki starożytnym Nabatejczykom. I dzięki Mojżeszowi. To zbudowana przez nich historia tego miejsca ściąga tu turystów.

Źródło Mojżesza
Zjeżdżając z gór do Petry, na obrzeżach miasta zatrzymujemy się przy niepozornym budynku. Kryje on Źródło Mojżesza. W tym miejscu, jak wierzą Jordańczycy, uderzeniem laski w skałę miał on utworzyć źródełko. Mojżesz za akt przypominający bardziej popisy maga niż akt sługi bożego został pokarany. Nie mógł wejść do Ziemi Obiecanej. Jak mówi Pismo Święte zmarł i został pochowany na Górze Nebo. Tam jeszcze dojedziemy. Tymczasem przyjrzyjmy się źródle. W tej okolicy woda sama w sobie jest cudem. Deszcz pada tu tylko zimą. Woda szybko spływa po nagich, jałowych skałach. Latem panuje paraliżujący upał. Żadnych opadów. Nie ma rzek, strumieni. Słońce i martwe skały. A tu z jednej z nich wypływa źródełko czystej, chłodnej wody. Wody na wagę życia. Nabatejczycy dwa tysiące lat temu doprowadzali ją stąd do Petry wodociągiem z ceramicznych rur. Pozostałości tego wodociągu są nadal widoczne. A wody śmiało można skosztować.

Petra, Skarbiec
Petra, starożytne miasto wykute w skale, jest tak niesamowita, tak ciekawa i intrygująca, że trzeba poświęcić jej oddzielny artykuł. W tym miejscu powiemy tylko, że to legendarne miasto przeżywające czasy świetności w okresie przełomu er, od XII wieku było zupełnie zapomniane. Jego tajemnic zazdrośnie strzegli miejscowi Beduini. Odkryte zostało dopiero na początku XIX wieku, przez niesamowitego podróżnika, geografa i szpiega brytyjskiego, Johanna Ludwiga Burchardta. W wielkim ogólnoświatowym plebiscycie w 2007 roku Petra wybrana została jednym z siedmiu współczesnych cudów świta. Czy zasługuje na to miano? Warto przekonać się samemu.

Widok z góry Nebo
Madaba to malownicze miasteczko leżące przy Drodze Królewskiej, w niewielkiej odległości od Ammanu. Miejsce jak najbardziej biblijne, wymieniane kilkakrotnie w Starym Testamencie. Leży na szlaku wędrówki Mojżesza, została wówczas zdobyta przez Izraelitów. Później walczył o nią król Dawid. Okres wielkiej świetności przeżywała w czasach rzymskich i w epoce wczesnego chrześcijaństwa. Jedyne dobrze zachowane świadectwo ówczesnej wielkości ściąga tu wycieczki z całego świata. Mowa o najstarszej i najlepiej zachowanej mapie Ziemi Świętej. Mapa ta powstała w formie posadzki kościoła na przełomie VI i VII wieku. Do dziś zachowała się jej część, około 25 procent, ale za to w doskonałym stanie. Uwagę przyciąga przede wszystkim wizerunek Jerozolimy, w którym da się rozpoznać mury obronne, bramy, główną ulicę i Bazylikę Grobu. Bez trudu rozpoznajemy też rzekę Jordan, Morze Martwe i … Nil, bowiem mapa sięga aż do północnego Egiptu. Posadzka nadal jest na swoim miejscu, stanowi część podłogi kościoła wybudowanego w 1896 roku na miejscu świątyni sprzed kilkunastu wieków.
Tak jest w rzeczywistości, Jordania to kraj o wyjątkowym klimacie historycznym,polecam odwiedzenie tego kraju…Amman stanowi zupełnie inna historię wartą także zgłębienia(byłam tam osobiście)