Na początku października byliśmy na wycieczce w Libanie, kraju, o którym mieliśmy jakieś mgliste pojęcie, wiedzieliśmy, że czasy swojej świetności ma już za sobą, że jest jest tyglem wielu kultur i religii, że znajdują się w nim pozostałości najznamienitszych obiektów i budowli świadczących o ludzkiej cywilizacji, że ma wspaniałą kuchnię… Rzeczywistość jednak przyćmiła nasze wyobrażenia. Ogromna w tym zasługa naszej przewodniczki, pani Doroty. Dzięki jej ogromnemu zaangażowaniu, wiedzy i wrażliwości Liban stał się dla nas nieporównywalnie bliższym krajem, do którego jeszcze chcielibyśmy wrócić, by poznać go na nowo. Liban jest piękny, ma wszelkie warunki, by być zakątkiem – rajem na ziemi. Przepiękne góry i morze na wyciągnięcie ręki, przyjaźni ludzie – tylko takich napotkaliśmy, zapierające dech pozostałości dawnych kultur, Dolina Święta z żywym dziedzictwem chrześcijańskich eremitów, żywe, ruchliwe miasta z niepowtarzalną atmosferą Orientu, majestatyczne cedry libańskie i wspaniała kuchnia – taki Liban zapamiętam. Wycieczka była perfekcyjnie zorganizowana, mieliśmy najlepszych przewodników na świecie – Dorota i Pierre – jeszcze raz wielkie dzięki! To był naprawdę fajny tydzień. Z całego serca polecam Liban z biurem Krzysztof Matys Travel.
Nepal to w ogromnej większości góry. Ale na południowym skraju znajduje się niewielki nizinny teren. Zawsze niedostępny, odizolowany, przetrwał do naszych czasów zachowując bogactwo naturalnej dżungli. To Park Narodowy Chitwan.

Nosorożce w Parku Narodowym Chitwan
Na wąskim nizinnym pasie, tuż przy granicy z Indiami znajduje się przyrodniczy skarb Nepalu, Park Narodowy Chitwan. Na obszarze nieco ponad tysiąca kilometrów kwadratowych chroniona jest naturalna dżungla, tylko w niewielkim stopniu, i w ograniczonych miejscach, otwarta na ruch turystyczny. Na obrzeżach Parku ulokowanych jest kilka ośrodków składających się z zespołu bungalowów.
Po pierwszych próbach ochrony przyrody w latach 60. XX wieku, w 1973 r. utworzono Królewski Park Narodowy Chitwan, wtedy jeszcze na obszarze 960 km kwadratowych. Wydarzenia polityczne w Nepalu ostatnich dziesięcioleci odcisnęły swoje piętno i na rezerwacie. W trakcie trwającego 10 lat powstania ludowego, zmalała liczba strażników i załamaniu uległ poziom ochrony zwierząt. Po zaprzestaniu działań zbrojnych i ustabilizowaniu sceny politycznej do normy wraca też sytuacja w rezerwacie. Od czasu obalenia króla w 2008 r. z nazwy parku zniknął też przydomek „Królewski”. Dziś to już „tylko” Park Narodowy Chitwan. Sąd Najwyższy Nepalu zaalarmowany spadkiem populacji nosorożców nakazał rządowi zintensyfikowanie działań na rzecz ich ochrony, dziś ich liczba ustabilizowała się na wysokości około 400 sztuk.
Zwierzęta
Poza wspomnianymi wyżej nosorożcami, główną atrakcję stanowią oczywiście tygrysy bengalskie (w czasie wielu wizyt w Chitwanie raz widziałem świeży odcisk łapy tygrysa). Poza tym w parku żyją gawiale gangesowe (krokodyle o długim i wąskim pysku) i gaury (największe na świecie przedstawiciele dzikiego bydła) oraz lamparty, jelenie aksis, jelonki bengalskie, krokodyle błotne i delfiny słodkowodne.

Safari na słoniach – Chitwan
Główne atrakcje
Najpopularniejszą formą podchodzenia zwierząt jest safari na słoniach. Sposób bezpieczny i czasami skuteczny. Płochliwe nosorożce mniej reagują na słonie, dają się zbliżyć nawet na odległość nawet kilkunastu metrów! Przy większym szczęściu da się wypatrzeć również tygrysa, ale to już profesjonalna zabawa i należy zarezerwować na nią wiele dni. Dla odmiany dłuższy trekking po dżungli (szczególnie atrakcyjny o świcie) to szansa na dotknięcie naturalnego lasu. Mnóstwo odgłosów i zapachów. Od czasu, do czasu coś niespodziewanie gdzieś przemknie, zaszeleści. Dobrze, że wycieczkę prowadzą strażnicy, w ich towarzystwie wszyscy czują się jakoś bezpieczniej. Atrakcji dopełnić może spływ łodzią po rzecze. Przy większej dawce szczęścia można ujrzeć wygrzewające się na piasku gawiale.
Warunki
Bungalowy mają standard naszych mazurskich domków letniskowych, i to raczej tych z przed kilku ładnych lat. W lepszych ośrodkach każdy bungalow przeznaczony dla 2-3 osób posiada łazienkę. Ciepła woda i prąd są zazwyczaj w określonych godzinach wieczornych, później zostają już tylko lampy naftowe.
Właśnie wrociłem z wycieczki Indie-Nepal z logos turem.Z opinią o Tadź Mahal nie zgadzam się. Budowla robi duże wrażenie nie tylko na kobietach.Jej architektura,koronkowe rzeźby w białym marmurze robią wrażenie.Byliśmy też w parku Chitwan a ściślej mówiąc na obrzeżach. Przejażdżka na słoniach po pseudo dżungli wg opinii całej grupy mało atrakcyjnie spędzony czas. Wizyta w szkole słoni tez bez rewelacji.Będąc w Tajlandii byliśmy w ośrodku dla słoni . Tam zorganizowane jest na dobrym poziomie.Indie zrobiły na mnie duże wrażenie szczególnie Waranasi .