Bardzo dziękuję za wspaniałą, pełną wrażeń wycieczkę z Państwa biurem do Jordanii. Okazało się ,że Jordania to nie tylko Petra, ale piękny kraj z wieloma zabytkami takimi jak cytadela w Ammanie, Dżarasz, czy zamki z okresu wypraw krzyżowych. Na zawsze pozostanie w mojej pamięci widok z Góry Nebo na Ziemię Świętą i posadzka z najstarszą mapą Ziemi Świętej w kościele w Madabie. Pan Krzysztof w roli pilota wycieczki bardzo dbał o dobre samopoczucie uczestników poprzez dostarczanie dodatkowych atrakcji takich jak: kolacje z miejscowym jedzeniem, fajką wodną, miejscowym winem czy baranem pieczonym metodą beduinów na pustyni Wadi Rum. Wielkie wrażenie robi pustynia Wadi Rum. Zachwyca jej wygląd przed wschodem słońca, jak również podczas safari odkrytymi samochodami. Na uwagę zasługuje olbrzymia wiedza P. Krzysztofa i miejscowego przewodnika . Wszyscy byliśmy pod wrażeniem życzliwości i przyjaźni mieszkańców. Gorąco polecam wyprawy z biurem Matys Travel.
Jak zdobywano najwyższe szczyty, w jaki sposób przeciętny turysta może dziś podziwiać Mount Everest, i jak wysoka tak naprawdę jest ta góra. Dlaczego rząd obraduje w maskach tlenowych oraz co to wszystko ma wspólnego z homoseksualistami. O tym w poniższym artykule.
Dlaczego Nepal?
Jest kilka powodów dla których ten niewielki kraj przyciąga wielu turystów. Pierwszym i najbardziej oczywistym są góry. Najwyższe na świecie. Tak zwany „trzeci biegun kuli ziemskiej”. Atrakcje? Od profesjonalnych wypraw dla alpinistów (mniej lub bardziej zaawansowanych; ostatnimi laty rozwinęło się niestety coś na kształt masowej turystyki wysokogórskiej, Mont Everest zdobyć może już niemal każdy, byle miał pieniądze; o zwyrodnieniach z tym związanych napiszemy w dalszej kolejności) do bardzo lekkich form obcowania z majestatem Himalajów, typu kawa na hotelowym tarasie z widokiem na ośmiotysięczniki lub lot samolotem nad najwyższą górą świata. Latałem, podziwiałem, polecam! Kawę na tarasie też piłem, a najwyższe szczyty mogłem podziwiać przez okno hotelowego pokoju. Rewelacja! Tym bardziej, że bez żadnego wysiłku; do hotelu krętą, górską drogą podwozi bus.

Himalaje
Pociąga nas to, co nieznane, tajemnicze. A właśnie taki bardzo długo był Nepal. Dziś, kraj ten, budując swą turystyczną popularność obficie korzysta z echa tamtych, nieodległych jeszcze czasów. Przypomina w tym Etiopię odizolowaną, skutecznie broniącą się przed europejskimi podbojami dzięki wyjątkowym warunkom geograficznym i nietuzinkowej sile oporu miejscowej ludności. Jeden z władców Nepalu (XVIII w.) mawiał, że „za Biblią przychodzi bagnet, a za handlarzem muszkiet”. Dlatego długie lata nie wpuszczano tu żadnych Europejczyków, nawet tych pokojowo i przyjaźnie nastawionych. W połowie wieku XIX, angielscy geodeci mierzyli wysokość himalajskich szczytów z odległości co najmniej 150 km, zza granicy indyjskiej, ponieważ odmówiono im wjazdu na teren Nepalu. To niewielkie, himalajskie państwo oparło się również sile brytyjskiej Kompani Wschodnioindyjskiej, tocząc w tej sprawie wojnę na początku XIX stulecia. Izolacja ta była możliwa oczywiście również dzięki warunkom geograficznym. Z północy, a po części ze wschodu i zachodu odgrodzeni wysokimi górami. Od południa nizinna granica z Indiami, do połowy XX wieku trudna do przebycia ze względu pas malarycznej dżungli. Dopiero zastosowanie chemicznych środków owadobójczych rozpylanych z samolotów, uczyniło ten teren łatwym do eksploracji.
Mount Everest
W 1852 r. ogłoszono, że szczyt, któremu nadano roboczą nazwę „Peak XV” ma 8840 metrów wysokości i jest najwyższym miejscem na kuli ziemskiej. Informacja ta rozpaliła wyobraźnię nie tylko alpinistów. Rozpoczęto starania w celu uzyskania pozwolenia na organizację wyprawy w Himalaje. W grę wchodziły dwa kraje, Nepal i Tybet. Oba długo opierały się pokusie chociażby najmniejszego otwarcia na świat. W międzyczasie najwyższej górze nadano angielską nazwę Mount Everest na cześć inicjatora badań Himalajów sir Georga Everesta. Sądzono wówczas, że szczyt nie ma swojej lokalnej nazwy. Dopiero w XX wieku Europejczycy mieli się dowiedzieć, że Tybetańczycy od dawna używają nazwy Czomulungma (oficjalna nazwa nepalska to Sagarmatha).
Zdeterminowani alpiniści próbowali różnych sposobów aby dostać się w okolice szczytu. W 1913 r. brytyjski oficer przekradał się w przebraniu tybetańskiego mnicha. Został rozpoznany i zatrzymany w odległości 65 km od Czomulungmy. Niecałą dekadę później dalajlama otworzył granice Tybetu dla wypraw alpinistycznych. No i się zaczęło. Kolejne ekspedycje atakowały górę od strony północnej. Bez powodzenia. Czekano więc na możliwość podejścia od południa czyli z terytorium Nepalu. Czekano aż do 1949 roku, kiedy to Nepal wpuścił pierwsze ekspedycje.

Patan – Nepal
Pierwszym zdobytym przez człowieka ośmiotysięcznikiem została Annapurna (8091 m.). W czerwcu 1950 r. dokonali tego dwaj francuscy alpiniści Maurice Herzog i Louise Lachenal. Wyprawa przebiegała w ciężkich warunkach, zdobywcy przypłacili to licznymi odmrożeniami i amputacją palców. Do dziś pozostaje trudną i niebezpieczną górą. Do 2005 r. zanotowano 103 wejścia i 56 przypadków śmierci! Pierwszego wejścia zimowego dokonali Polacy: Artur Hajzer i Jerzy Kukuczka, w lutym 1987 r.
Na wejście na najwyższy szczyt na świecie trzeba było poczekać jeszcze 3 lata. Mount Everest został zdobyty 29 maja 1953 przez Nowozelandczyka E.P. Hillary’ego i Szerpę N.B. Tenzinga.
Dodaj komentarz