Dziękuję Państwu za profesjonalne zorganizowanie wycieczki do Japonii. Wyprawa ta była spełnieniem mojego marzenia sprzed ok. 30 lat. Pan Piotr Karpiński, z którym spotkałam się pierwszy raz w poprzednim roku w czasie zwiedzania Macedonii, rewelacyjny pilot (pierwszy raz spotkałam się z tak pozytywnym podejściem do turystów), bardzo skutecznie zachęcił mnie do odbycia podróży marzeń, ponownie z państwa biurem. Pan Piotr to osoba niezwykle przyjazna, inteligentna, z poczuciem humoru, , kompetentna, z szeroką wiedzą o regionie, który zwiedzamy. Pokazał Japonię w wielu aspektach, bardzo ciekawy program wyprawy. Ta podróż dała możliwość posmakowania Japonii wszystkim zmysłami. Dzięki Panu Piotrowi, wszyscy uczestnicy, niezależnie od pojawiających się różnych trudnych sytuacji, mogli się czuć w pełni zaopiekowani i bezpieczni, zwiedzanie przebiegało w bardzo przyjaznej, swobodnej atmosferze, pełnej humoru. Bardzo chętnie wybiorę się z Państwa biurem i Panem Piotrem w kolejną podróż. Szczerze polecam znajomym Waszą ofertę. Pozdrawiam bardzo serdecznie
Kiedy rozmawiam z osobami, które fascynują się krajami Półwyspu Bałkańskiego, bardzo często pada stwierdzenie, że w Bośni i Hercegowinie najmocniej czuje się obecność „ducha Bałkanów”. Duch ten sprawia, że w kraju tym wszystko przeżywa się intensywniej. Przede wszystkim jednak pod jego wpływem bardzo ciężko jest zapomnieć o trudnej i wcale nie tak odległej historii.
Bośnia i Hercegowina to górzysty kraj z mikroskopijnym dostępem do morza. Na wybrzeżu (mającym 24km długości), w miejscowości Neum, w ogromnych hotelach, zatrzymują się wycieczki zorganizowane, które w planach mają odwiedzić pobliski Dubrownik. Bośnia to także rzeki, piękne i intrygujące miasta, ale przede wszystkim otwarci i pozytywni ludzie.
Sarajewo – miasto, o którym nie da się zapomnieć
Większość osób wybierających się do Bośni, swoje pierwsze kroki kieruje do stolicy – Sarajewa. To pięknie położone miasto było świadkiem wielu wydarzeń historycznych. Przede wszystkim to tu, w 1914 roku doszło do zamachu na księcia Franciszka Ferdynanda, co uznaje się za bezpośrednią przyczynę wybuchu I wojny światowej. Niecałe 80 lat później, po rozpadzie ZSRR Bośnia i Hercegowina ogłosiła swą niepodległość. Tuż po tym Jugosłowiańska Armia Ludowa zaatakowała powstający właśnie kraj. Okupacja Sarajewa trwała 4 lata. Choć od tamtych wydarzeń minęło już trochę czasu, to bośniacka stolica wciąż o nich przypomina. Spacerując po jej ulicach na pewno zwrócimy uwagę na sarajewskie róże – zrobione z plastiku, żywicy i czerwonego barwnika, wypełniają ubytki w chodnikach w tych miejscach, gdzie zginęły co najmniej trzy osoby. Przyglądając się budynkom, zauważymy rozliczne ślady po kulach. Podczas wędrówki po Sarajewie na pewno natkniemy się na jeszcze jeden element, który przypomina o okupacji, a mianowicie na cmentarze. Ich białe, strzeliste nagrobki rozsypane są po całym mieście, w mniejszych i większych skupiskach, stanowiąc integralną część tamtejszego krajobrazu.
A jeśli już o krajobrazie mowa – najpiękniejszy widok na Sarajewo będziemy mieć z dwóch twierdz – Żółtej (położonej bliżej centrum) oraz Białej. To z nich możemy podziwiać rzekę Miljackę wijącą się wśród gęstej, miejskiej zabudowy; siedzibę browaru, którego strzelista wieża wybija się na tle pozostałych budynków; wzgórza, ciasno otulające dolinę Miljacki. A skoro wspominamy już o wzgórzach, to na zboczu góry Trebević znajdują się ruiny toru bobslejowego wybudowanego na olimpiadę, która odbywała się w Sarajewie w 1984 roku. Ogromne, betonowe rynny schowane w lesie, ozdobione są kolorowymi graffiti, wśród których znaleźć można postać Vučka – wilczka, będącego olimpijską maskotką.
Pobyt w Sarajewie na pewno nie może się obyć bez odwiedzin na tamtejszym bazarze, czyli Baščaršiji. Zaopatrzymy się na niej zarówno w produkty spożywcze (przede wszystkim przepyszne słodycze), ale również rękodzieło i typowe pamiątki. Tam też można zjeść coś z lokalnych smakołyków.
Niewątpliwie każda osoba, która odwiedziła Sarajewo, a z którą miałam okazję porozmawiać, stwierdzała, że cząstkę tego miasta cały czas nosi w sobie. O bośniackiej stolicy nie da się zapomnieć, chce się do niej wracać, chce się czuć jej niepowtarzalny klimat, który łączy w sobie smutne wspomnienie historii z żywiołowością toczącego się tam teraz życia.
Most w Mostarze
Drugim popularnym wśród turystów miastem Bośni i Hercegowiny jest niewątpliwie Mostar. Znany przede wszystkim z kamiennego mostu, przewieszonego nad rzeką Neretwą. Zniszczony przez chorwackie pociski w 1993 roku, po kilku latach został odbudowany. Stanowi integralną część mostarskiej starówki, na którą składają się również niskie kamienne domki, skrywające w swoich wnętrzach restauracje, galerie i sklepy z pamiątkami. Latem warto przysiąść nad brzegiem Neretwy, by przyjrzeć się śmiałkom skaczącym z mostu wprost w głęboką toń rzeki. Zobacz jak wygląda most w Mostarze.
Pobyt w Mostarze wiąże się zazwyczaj z odwiedzinami w pobliskiej miejscowości Blagaj. To tam, spod sporych rozmiarów skalistego wzniesienia wybija rzeka Buna. Źródło, zwane Vrelo Bune, jest jednym z najsilniejszych w Europie. Potęgę wodnego żywiołu widać przede wszystkim w okresie wysokiego stanu wód gruntowych, w trakcie sporych opadów, głównie jesienią i wiosną. Wtedy jaskinia, z której wypływa rzeka, aż po sklepienie wypełniona jest pędzącą z ogromną siłą wodą. Natomiast latem, do wnętrza groty można wpłynąć łodziami. Blagaj znany jest nie tylko ze źródła, ale również z uroczego domu derwiszy, czyli Tekiji, znajdującego się tuż obok Vrelo Bune. Zdjęcia z tym białym budynkiem są jednymi z częściej przywożonych z Bośni i Hercegowiny. Malownicza okolica Blagaju sprzyja spacerom, np. do ruin zamku, z którego rozciąga się piękny widok na miasteczko, jak i dolinę Neretwy. A po spacerze można zasiąść w jednej z miejscowych restauracji, w których warto spróbować pstrąga, którego odmiana występujący jedynie w rzece Bunie, stąd zwany jest bunijskim pstrągiem.
Inne miasta godne uwagi
Wśród miast Bośni warto na pewno odwiedzić mało popularne (jeszcze) Trebinje, położone w dolinie rzeki Trebišnjicy, podobnie jak Mostar, znane z kamiennego mostu. Miasteczko to pozwala rozkoszować się powolnym tempem toczącego się tu życia, smakować czarną jak smoła kawę rano oraz zimną i mocną rakiję wieczorem.
Medziugorie, sanktuarium maryjnye, rok rocznie przyciąga tłumy pielgrzymów, chcących doświadczyć obecności sacrum. Nawet jeśli nie poszukujemy boskiej obecności, koniecznie należy się udać na Górę Krzyża, skąd rozciągają się niesamowite widoki na okoliczne wzgórza.
Warto też rozważyć odwiedziny w Banja Luce z twierdzą i meczetami, czy w Jajce z przepięknym wodospadem.
Bośnia kulinarnie
Kuchnia niewątpliwie łączy bałkańskie kraje. W każdym z nich znajdziemy podobne potrawy, które mogą różnić się niuansami, takimi jak dobór dodatków czy przypraw. A czego warto spróbować w Bośni i Hercegowinie? Pierwsze kroki w kulinarnej podróży warto skierować do piekarni, która praktycznie o każdej porze dnia kusi klientów aromatem świeżo wypiekanego chleba oraz burka – bardzo sycącej potrawy z ciasta filo wypełnionego farszem mięsnym, serowym lub warzywnym, np. cebulowym lub z kapusty. Do burka warto wypić jogurt lub kiselo mlijeko, czyli kefir. Na śniadanie oprócz burka warto też zjeść omlet z kajmakiem, czyli słonym serem o konsystencji masła. W przypadku dań obiadowych, w Bośni niewątpliwie króluje mięso. Najbardziej popularnym z dań jest cevapcici, czyli siekane kotlety o podłużnym kształcie oraz pljeskavica, czyli mielony kotlet z rusztu. Do mięsa zazwyczaj podawane jest pieczywo i/lub pieczone ziemniaki oraz koniecznie szopska sałata (znana na całych Bałkanach, składająca się z pomidorów, ogórków, cebuli i słonego białego sera). Na deser warto zdecydować się na bardzo słodką baklawę, chałwę lub lokum (rodzaj galaretki na bazie soku owocowego, posypanej wiórkami kokosowymi lub cukrem pudrem).
Dzień każdego, prawdziwego Bośniaka, nie może się obyć bez czarnej jak smoła kawy, przyrządzanej w specjalnym tygielku. Przy tym aromatycznym napoju mogą spędzać długie godziny, żywiołowo dyskutując i…paląc ogromne ilości papierosów. Osobom spoza Bałkanów, gdzie wprowadzony jest zakaz palenia w miejscach publicznych, może to początkowo przeszkadzać. Jednak z czasem, przestaje się zwracać na to uwagę. Warto jest latem przysiąść przy jednym z kawiarnianych stolików ustawionych na chodniku, by przyjrzeć się toczącemu wokół życiu. Z pewnością zauważymy, że ludzie nigdzie się nie spieszą, żyją nieco wolniejszym niż my rytmem, mają czas na spotkania i spontaniczne pogawędki. Jest też spora szansa, że ktoś się po prostu do nas przysiądzie, zaproponuje papierosa lub kawę i będzie chciał z nami porozmawiać. Czasami zamiast kawy może nam zostać zaproponowana rakija, pędzona na śliwkach, gruszkach lub winogronach. Z alkoholi, w Bośni pija się również piwo (lecz mniej niż w Polsce) oraz oczywiście wino.
Aktywny wypoczynek
Warunki naturalne Bośni i Hercegowiny sprzyjają aktywnemu wypoczynkowi o każdej porze roku. Latem możemy zdecydować się na: rafting, np. na Tarze lub Drinie; trekking np. w Parku Narodowym Sutjeska czy Kozara; rowerowe przejażdżki po górskich drogach, lub tych łagodniejszych, wzdłuż rozlicznych, bośniackich dolin. Zimą możemy oddać się jeździe na jednej lub dwóch deskach, np. w ośrodku Bjelasnica czy Jahorina, w których rozgrywane były olimpijskie dyscypliny. Warto też dodać, że w okresie zimowym w Bośni mamy większą szansę na duże opady śniegu niż w Polsce. Oprócz dobrych warunków możemy tam też liczyć na niższe ceny karnetów.
Dla kogo Bośnia i Hercegowina?
Na pewno dla tych, którzy nie lubią siedzieć w miejscu. Choć standard dróg nie zawsze jest najlepszy, to niewątpliwie fani roadtripów będą Bośnią zachwyceni. Wiele tras jest niesamowicie widokowych, a panujący na nich ruch jest albo umiarkowany, albo wręcz znikomy. Kraj jest idealnym celem wycieczki objazdowej. Piękno przyrody oraz różnorodność miast sprawia, że Bośnia i Hercegowina jest wspaniałym źródłem podróżniczych inspiracji.
Zobacz też: Turystyczne atrakcje Serbii, Bośni i Hercegowiny.
Tekst: Aleksandra Zagórska-Chabros
Wycieczka: Serbia – Bośnia i Hercegowina.
Dodaj komentarz