Pierwszy raz pojechaliśmy za granicę z Matys Travel. Były pewne obawy. Dotychczas mieliśmy pewne doświadczenia wyłącznie z wielkimi biurami podróży. Rzeczywistość przerosła wszelkie nasze oczekiwania. Byliśmy w lutym 2025 roku na Kubie. To było niesamowite ! Doskonale ułożony program imprezy. Trasa objazdu na Kubie wyczerpująca ale dająca szansę zobaczenia wszystkiego co na Kubie warto obejrzeć. Organizacja imprezy profesjonalna pod każdym względem. Żadnych potknięć. Wszystko dopilnowane i na czas. Opieka pilotek doskonała. Magda od wylotu z Polski wszystkiego dopilnowywała nie tracąc nad niczym kontroli. Nie zapominała też jak ważny jest dobry nastrój uczestników i atmosfera w grupie. Kubańska przewodniczka Ania była bez granic kompetentna i elokwentna. To ona otworzyła nam oczy na prawdziwą, nie tylko tą pocztówkową Kubę. Efektem - niezapomniane wrażenia, znacznie ponad przedwyjazdowe oczekiwania. Teraz czas na ciąg dalszy. Szykujemy się do kolejnego wyjazdu z Waszym biurem. Dziękujemy i pozdrawiamy.
W trakcie podróży po południowych, najbardziej odizolowanych rejonach Etiopii, miałem okazję odwiedzić tamtejszą szkołą podstawową.
Kraj ten niesłusznie ciągle kojarzy nam się wyłącznie z biedą i głodem. Swoje najgorsze czasy ma już chyba za sobą i zaczyna intensywnie się rozwijać. Dzieje się to przy sporym wkładzie przedsiębiorstw chińskich. Chiny dostarczają technologie, specjalistyczną kadrę i pieniądze, w zamian opanowują gospodarczo spore obszary Afryki. Czerpią stąd surowce z ropą i gazem na czele. W ślad za Chinami podążają już Indie. W ten sposób azjatyckie potęgi podbijają Czarny Ląd.
Etiopia jest wielką atrakcją turystyczną. Z jednej strony, północ kraju ze wspaniałymi zabytkami wyjątkowego, etiopskiego chrześcijaństwa i domniemanym miejscem ukrycia Arki Przymierza. Z drugiej południe z tajemniczymi, pierwotnymi plemionami. Pogranicze Etiopii, Kenii i Sudanu to jeden z ostatnich, naturalnych obszarów Afryki. Nie ma tam jeszcze dróg i elektryczności. Wygląda podobnie jak za czasów Stasia i Nel (przez rejon ten mieli przemaszerować bohaterowie powieści Sienkiewicza, zanim zakończyli swą pełną przygód podróż u stóp góry Kilimandżaro, na terenie dzisiejszej Kenii).
W takim to miejscu mieliśmy okazję odwiedzić szkołę. I muszę przyznać, że zrobiła na nas całkiem duże wrażenie. Szkoła podstawowa, państwowa, położona w miasteczku Turmi, centrum administracyjnym tego terenu. W sumie 370 uczniów w 8 klasach. Klasy liczne, szczególnie te najmłodsze, nawet 50-osobowe. Dzieci bardzo miłe, może lekko wystraszone białymi przybyszami.
Nasza uwagę zwróciły dwie rzeczy. Pięknie wymalowane na ścianach budynków szkolnych pomoce naukowe oraz tablica informująca o profilaktyce AIDS, wywieszona w pierwszej klasie, czyli wśród siedmioletnich dzieci! Nieco szokujące zważywszy na obrazki jakie były na tej tablicy, ale to dlatego, że kraj ten należy do grona najbardziej zagrożonych społeczeństw na świecie. Szacuje się, że nawet 5 proc. mieszkańców Etiopii jest nosicielami wirusa HIV.
Dodaj komentarz