Krótki przewodnik. Z wszystkich państw Azji Centralnej Kirgistan jest najbardziej otwarty. Nie ma obowiązku wizowego. Kraj jest demokratyczny, wolnorynkowy i bezpieczny. Śmiało można jechać!
Mało kto z Europy wybiera się specjalnie do Kirgistanu. No chyba, że miłośnicy górskich trekkingów i popularnych tu rajdów konnych. Albo ktoś, kto chce oderwać się od zachodnich uwarunkowań i pomieszkać pół roku w jurcie. (To się zdarza, w jednym z obozowisk rozłożonym na kompletnym pustkowiu spotkałem Niemca. Przyjeżdża tu od lat, spędza całe lato, a żyje z eksportu tradycyjnych, ręcznie robionych jurt).
Wieża Burana
Dla przeciętnego turysty kraj jest za mały żeby mógł stanowić samodzielny cel wycieczki. Raczej łączy się go z pozostałymi państwami Azji Centralnej, w tym przede wszystkim z Uzbekistanem. Ale są też programy, w których główną atrakcją jest bardzo rzadko odwiedzane pogranicze Chin i Kirgistanu.
Najważniejsze są góry. Piękne, olbrzymie i dzikie. A zaraz po nich jezioro Issyk-kul. To ono przyciąga wakacjuszy, głównie z Rosji i sąsiedniego Kazachstanu.
Góry i Karakoł
Zajmują ponad 90 proc. terytorium kraju! Największą wysokość ma położony na południowym wschodzie kraju łańcuch górski Tienszan. Tu znajduje się najwyższa góra Kirgistanu – Szczyt Zwycięstwa, 7439 m n.p.m.
Drugą szeroko znaną górą jest Szczyt Lenina (7134 m n.p.m.) przez Tadżyków zwany Szczytem Awicenny. Leży na granicy z Tadżykistanem.
Jurta
Jedną z popularniejszych baz wypadowych dla miłośników górskich wędrówek jest miasteczko Karakoł (około 60 tys. mieszkańców). Niewielkie, ale malowniczo położone między wschodnim brzegiem jeziora Issyk-kul, a wysokimi łańcuchami górskimi Tienszanu. Tu zaczynają się górskie szlaki. Znajdziemy tu dobre (choć nieduże) hotele o standardzie 2-3 gwiazdek i kilka miejsc, gdzie można dobrze zjeść.
Mówi się, że w małym Karakole zachowało się więcej zabytków niż w stołecznym Biszkeku. Ozdobą miasteczka jest słynny drewniany meczet wzniesiony tu przez chińskich muzułmanów oraz rosyjska cerkiew z XIX wieku.
Osoby zainteresowane historią powinny odwiedzić też oddalone o 10 km od Karakołu miejsce pochówku Mikołaja Przewalskiego.
Issyk-kul
Północny brzeg jeziora obfituje w szerokie piaszczyste plaże. Wybudowano tu sporo dobrych hoteli. W lipcu i sierpniu wypełniają się gośćmi. Wypoczynek jak nad morzem. Lato jest krótkie, a temperatury niezbyt wysokie, rzadko przekraczają 30 stopni (Issyk-kul leży na wysokości 1 600 m n.p.m.). Jezioro jest bardzo duże, ma 180 km długości i ponad 6 tys. km² powierzchni! To drugie co do wielkości jeziorem górskim na świecie. Pięknie prezentuje się na tle ośnieżonych gór.
W górach
Miłośnicy ciszy i spokoju powinni wybrać południowe wybrzeże. Nie ma tam ani hoteli, ani nawet wsi i osiedli. Co najwyżej kilka obozowisk z sezonowo ustawianych jurt. Przenocować można w jednym z takich miejsc. Warunki skromne i ekologiczne, a do jedzenia tylko lokalne potrawy. Pełna integracja z naturą i tradycją.
Biszkek
Stolica Kirgistanu nie ma zbyt wielu turystycznych atrakcji. Właściwie, gdyby nie międzynarodowe lotnisko Biszkek-Manas, moglibyśmy tu nie zaglądać. Brak znaczących zabytków. Na zwiedzenie miasta wystarczy kilka godzin, możemy ograniczyć się do spaceru po centrum. Nie ma za to problemu z hotelami. W Biszkeku znajdziemy dobrej jakości trzygwiazdkowe obiekty. Podobnie z restauracjami, byłem w kilku, jedzenie pierwsza klasa.
Stolica Kirgistanu szybko się rozrasta. W 2010 w Biszkeku mieszkało około 900 tys. Dziś już 1,3 mln! Tak jak w wielu innych rozwijających się krajach, tak i tu, ma miejsce gwałtowny napływ ludności z terenów wiejskich. Stolica daje aż 40 proc. PKB! Średnia pensja w stolicy: 200 – 300 USD (stan na 2014 rok).
Dungański meczet w Karakole
I choć liczba mieszkańców w Biszkeku szybko rośnie, to w całym kraju spada. Według oficjalnych danych w 2014 roku w Kirgistanie mieszkało 5,7 mln ludzi, w rzeczywistości dużo mniej. Młodzi wyjeżdżają za pracą do Rosji, a nawet do Kazachstanu, gdzie pensje są dużo wyższe.
Z racji na niezbyt liczne atrakcje opuszczamy Biszkek jak najszybciej kierując się w stronę gór lub jeziora Isyyk-kul.
Osz
Turyści najczęściej trafiają tu po drodze z Uzbekistanu. Leży blisko granicy, w słynnej Dolinie Fergańskiej. Podróżując tu pierwszy raz przyjechałem taksówką z Taszkentu. Każdego dnia rano ze stolicy Uzbekistanu jadą w stronę granicy z Kirgistanem zbiorcze taksówki. Jeśli w samochodzie jest komplet, czyli czterech pasażerów, to taka podróż kosztuje około 15-20 USD. Można też przylecieć samolotem. W Osz jest lotnisko i połączenia z Taszkentem i Biszkekiem.
Tutejsze piękności
Drugie co do wielkości miasto Kirgistanu (ponad 200 tys. mieszkańców). Najważniejsza turystyczna atrakcja to święta góra Sułajman Too – jedyny obiekt w Kirgistanie wpisany na listę UNESCO. Znajduje się tu kilka zabytkowych obiektów i muzeów, wśród nich wzniesione w XVI wieku mauzoleum zwane Domem Babura.
Skansen narodów
Dużą wartością Kirgistanu jest wielokulturowość. Żyją tu przedstawiciele 154 narodowości i grup etnicznych! Poza Kirgizami sporo jest Uzbeków (650 tysięcy) i Rosjan (500 tys.). Bardzo interesującą grupą są Dunganie, czyli mniejszość chińska wyznająca islam (55 tys.). W Karakole uwagę turystów przyciąga ich zabytkowy meczet.
Bezpieczeństwo
Podróżowałem po większości Kirgistanu, również po nadgranicznej Kotlinie Fergańskiej, uważanej za centrum fundamentalizmu islamskiego. Wszędzie było spokojnie i bezpiecznie (stan na 2014 rok). Nie miałem żadnego poczucia zagrożenia w hotelach, taksówkach i na ulicach miast, nawet w nocy. Oczywiście turystę obowiązują zdroworozsądkowe reguły, tak jak w każdym innym miejscu na świecie, ale moim zdaniem w tej chwili nie ma żadnego powodu, żeby jakoś szczególnie obawiać się wyjazdu do Kirgistanu.
Na bazarze w Biszkeku
Zamiast zakończenia
Kto będzie zadowolony z wyjazdu do Kirgistanu? W pierwszej kolejności miłośnicy gór, trekkingu i konnych wycieczek. Poszukiwacze tradycji, nieznanych nikomu grup etnicznych i oryginalnego folkloru (dobrze funkcjonuje tu rękodzieło, np. wytwarzane tradycyjnymi metodami wojłokowe jurty i ich ozdoby). Zwolennicy wyjątkowych, miejscowych potraw, poza ogólnie znanymi i pysznymi mantami i samsami, trafimy tu na coś tak niepowtarzalnego jak zupa gotowana z wszystkich wnętrzności barana. Macie ochotę na ciekawą egzotykę? Polecam Kirgistan.
Perły architektury: Samarkanda, Buchara, Chiwa i Szachrisabz – miasto Tamerlana. Pilot/przewodnik wyśmienicie znającym Uzbekistan, będzie Państwu wiele o nim opowiadał. Kameralna grupa (około 18 osób!) i wysoki standard świadczeń. Wycieczka dla koneserów.
Dziękuję Państwu za profesjonalne zorganizowanie wycieczki do Japonii. Wyprawa ta była spełnieniem mojego marzenia sprzed ok. 30 lat. Pan Piotr Karpiński, z którym spotkałam się pierwszy raz w poprzednim roku w czasie zwiedzania Macedonii, rewelacyjny pilot (pierwszy raz spotkałam się z tak pozytywnym podejściem do turystów), bardzo skutecznie zachęcił mnie do odbycia podróży marzeń, ponownie z państwa biurem. Pan Piotr to osoba niezwykle przyjazna, inteligentna, z poczuciem humoru, , kompetentna, z szeroką wiedzą o regionie, który zwiedzamy. Pokazał Japonię w wielu aspektach, bardzo ciekawy program wyprawy. Ta podróż dała możliwość posmakowania Japonii wszystkim zmysłami. Dzięki Panu Piotrowi, wszyscy uczestnicy, niezależnie od pojawiających się różnych trudnych sytuacji, mogli się czuć w pełni zaopiekowani i bezpieczni, zwiedzanie przebiegało w bardzo przyjaznej, swobodnej atmosferze, pełnej humoru.
Bardzo chętnie wybiorę się z Państwa biurem i Panem Piotrem w kolejną podróż. Szczerze polecam znajomym Waszą ofertę.
Pozdrawiam bardzo serdecznie
W dniach 26.05-01.06.2024 r. uczestniczyłem w wycieczce do Mołdawii z Naddniestrzem organizowanej przez Biuro Podróży „Matys Travel” prowadzonej przez p. Krzysztofa Matysa.
Wyprawa była zorganizowana perfekcyjnie, zarówno pod względem wartości merytorycznej programu zwiedzania, jak i w zakresie logistycznym.
Wbrew powszechnie panującym opiniom Mołdawia okazała się krajem bardzo ciekawym, przyjaznym dla turystów i bezpiecznym. Kraj ten oferuje zwiedzającym liczne, ciekawe zabytki sztuki sakralnej i obiekty budownictwa militarnego, a także charakterystyczny lokalny koloryt, dotyczący m.in. bardzo smacznych regionalnych potraw oraz wyśmienitego wina produkowanego i przechowywanego w największych na świecie piwnicach winnych.
Doskonałym pomysłem było zakwaterowanie przez cały okres pobytu w jednym wysokiej klasy hotelu zlokalizowanym w najbardziej atrakcyjnym miejscu stolicy kraju Kiszyniowa oraz organizowanie codziennych objazdów poszczególnych regionów kraju bardzo wygodnym autobusem prowadzonym przez doświadczonego kierowcę.
Niewątpliwym atutem wyjazdu była możliwość zwiedzenia legendarnej samozwańczej Republiki Naddniestrza, która dostarczyła uczestnikom sporego dreszczyku emocji.
Na szczególne podkreślenie zasługuje aktywność, zarówno miejscowego pilota Andrieja prezentującego w wyczerpujący i zrozumiały dla wszystkich uczestników sposób informacje dotyczące złożonych problemów życia mieszkańców Mołdawii na przestrzeni wieków, jak również, a może w szczególności, p. Krzysztofa Matysa, który będąc niewątpliwie posiadającym ogromną wiedzę erudytą z dużym zacięciem aktorskim i specyficznym poczuciem humoru, potrafił w zajmującej formie zapoznać uczestników wyprawy, bez względu na ich wiek i posiadane wykształcenie, m.in. z nieznanymi aspektami historii naszej Ojczyzny powiązanymi w istotny sposób z dziejami Księstwa Mołdawii.
Podsumowując, z pełnym przekonaniem zachęcam podróżników, bez względu na posiadane doświadczenie turystyczne, do udziału w wyprawie do Mołdawii i Naddniestrza organizowanej przez Biuro Podróży „Matys Travel”.
Wróciłyśmy z Japonii bardzo zadowolone, wycieczka spełniła nasze oczekiwania a nawet więcej :). Pan Piotr jest wspaniałym przewodnikiem z ogromną wiedzą, ale również troskliwym i pomocnym opiekunem oraz niezastąpionym towarzyszem podróży. Japonia zaś, to inny stan świadomości, to po prostu trzeba zobaczyć, dotknąć, posmakować, jednym słowem przeżyć.
Z Państwa biurem chętnie wybiorę się jeszcze w niejedną podróż, ale ze względu na charakter mojej pracy (biuro rachunkowe) niektóre terminy wycieczek kolidują z kalendarzem podatkowym i są dla mnie niedostępne.
Dziękuję za kolejną wyprawę z biurem Krzysztofa Matysa i kolejną wspaniałą – tym razem do ZEA. Kierunek – pozornie – mniej typowy dla oferty tego biura, okazał się ciekawy i przede wszystkim znakomicie przygotowany i zorganizowany. Dubaj jest kojarzony powszechnie z bogactwem, złotem, najwyższymi, najdroższymi, najdziwniejszymi i innymi naj… naj… miejscami na świecie, ale jest też miastem i emiratem innym niż sądzimy, różnorodnym, wielokulturowym, z zakątkami historycznymi i zupełnie inną bajką, którą odkrywaliśmy już na miejscu. Pilotem był Piotr, który przyleciał z nami z Polski, a przewodniczką na miejscu Michalina. Zgrany, przesympatyczny, uzupełniający się duet o ogromnej wiedzy, z poczuciem humoru, dzięki którym poznaliśmy nie tylko Dubaj, ale i inne emiraty, czy miasta, w tym Abu Dhabi, również dobrze znany punkt wycieczek do ZEA, czy Khorfakkan, mniej oczywisty a wart zobaczenia. Zarówno Piotra, jak i Michaliny chciało się słuchać od wczesnego ranka (a z racji przesunięcia czasowego zaczynaliśmy zwiedzanie o 6-tej rano polskiego czasu, czyli 9-tej lokalnego), ogromna wartość dodana tej wyprawy. Niezdecydowanym polecam wyjazdy z tym biurem, a zdecydowanych podtrzymuję w dobrej decyzji, że jak podróżować, to tylko z biurem Krzysztof Matys… aż do wyczerpania oferty i kierunków. A potem – od nowa.
Na początku października byliśmy na wycieczce w Libanie, kraju, o którym mieliśmy jakieś mgliste pojęcie, wiedzieliśmy, że czasy swojej świetności ma już za sobą, że jest jest tyglem wielu kultur i religii, że znajdują się w nim pozostałości najznamienitszych obiektów i budowli świadczących o ludzkiej cywilizacji, że ma wspaniałą kuchnię…
Rzeczywistość jednak przyćmiła nasze wyobrażenia. Ogromna w tym zasługa naszej przewodniczki, pani Doroty. Dzięki jej ogromnemu zaangażowaniu, wiedzy i wrażliwości Liban stał się dla nas nieporównywalnie bliższym krajem, do którego jeszcze chcielibyśmy wrócić, by poznać go na nowo.
Liban jest piękny, ma wszelkie warunki, by być zakątkiem – rajem na ziemi. Przepiękne góry i morze na wyciągnięcie ręki, przyjaźni ludzie – tylko takich napotkaliśmy, zapierające dech pozostałości dawnych kultur, Dolina Święta z żywym dziedzictwem chrześcijańskich eremitów, żywe, ruchliwe miasta z niepowtarzalną atmosferą Orientu, majestatyczne cedry libańskie i wspaniała kuchnia – taki Liban zapamiętam.
Wycieczka była perfekcyjnie zorganizowana, mieliśmy najlepszych przewodników na świecie – Dorota i Pierre – jeszcze raz wielkie dzięki! To był naprawdę fajny tydzień.
Z całego serca polecam Liban z biurem Krzysztof Matys Travel.
Panie Krzysztofie, chciałam serdecznie podziękować za wspaniałą wyprawę do Armenii.
Oferta biura Krzysztof Matys Travel pojawiła się na moim Facebooku po zapoznaniu się z nią poczułam, że chcę wybrać się w tę magiczną podróż właśnie z Pana biurem. Z całą odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że nie zawiodłam się a wycieczka spełniła moje wszelkie oczekiwania. Armenia to piękny kraj, krajobrazy zapierające dech, zbytki, kraj z bogatą kulturą i historią, którą trzeba poznać. Dysponuje Pan przeogromną wiedzą a przekaz tej wiedzy, sprawił, że miejsca które zwiedzaliśmy nabrały jeszcze większej wagi, za co dziękuję.
Organizacja wyjazdu pod każdym względem dopracowana w każdym calu, bardzo dobre hotele, wyśmienita lokalna kuchnia, jednym zdaniem pojawił się apetyt na więcej, apetyt na więcej wypraw z Pana biurem.
Potwierdzam są to wyprawy dla koneserów!
Mam nadzieję, że do rychłego zobaczenia na następnej magicznej wyprawie z biurem Krzysztof Matys Travel!
TA STRONA UŻYWA COOKIE. Dowiedz się więcej o celu ich używania i zmianie ustawień cookie w przeglądarce. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. ×
Dodaj komentarz