Bardzo dziękuję za wspaniałą, pełną wrażeń wycieczkę z Państwa biurem do Jordanii. Okazało się ,że Jordania to nie tylko Petra, ale piękny kraj z wieloma zabytkami takimi jak cytadela w Ammanie, Dżarasz, czy zamki z okresu wypraw krzyżowych. Na zawsze pozostanie w mojej pamięci widok z Góry Nebo na Ziemię Świętą i posadzka z najstarszą mapą Ziemi Świętej w kościele w Madabie. Pan Krzysztof w roli pilota wycieczki bardzo dbał o dobre samopoczucie uczestników poprzez dostarczanie dodatkowych atrakcji takich jak: kolacje z miejscowym jedzeniem, fajką wodną, miejscowym winem czy baranem pieczonym metodą beduinów na pustyni Wadi Rum. Wielkie wrażenie robi pustynia Wadi Rum. Zachwyca jej wygląd przed wschodem słońca, jak również podczas safari odkrytymi samochodami. Na uwagę zasługuje olbrzymia wiedza P. Krzysztofa i miejscowego przewodnika . Wszyscy byliśmy pod wrażeniem życzliwości i przyjaźni mieszkańców. Gorąco polecam wyprawy z biurem Matys Travel.
Najsłynniejsze w Petrze
Wąwóz czyli po arabsku Sik. Ma 1,5 km długości, miejscami tylko 3 metry szerokości i pionowe, wysokie nawet na 180 metrów ściany. Każdy turysta odwiedzający Petrę musi nim przejść (lub przejechać dorożką). Przed dwoma tysiącami lat tędy wjeżdżały liczne karawany. Wykute w skale przedstawienie jednej z nich zachowało się na ścianie wąwozu. Sam korytarz jest atrakcją, ale największa czeka na jego końcu. Z bardzo wąskiego, całkowicie zacienionego miejsca nagle wychodzi się na otwartą przestrzeń. Oto przed nami Petra i jej najsłynniejszy zabytek, Chazne al Faraoun, czyli Skarbiec Faraona.
Jeśli chcemy zobaczyć najważniejsze miejsca Petry i dotrzeć aż do wysoko położonego Klasztoru, czeka nas jakieś 8 godzin zwiedzania. Męczące, ale na szczęście można wynająć osiołka, a w przerwie napić się kawy bądź zimnego piwa. Pięknie jest w Petrze.
Skarbiec to nazwa nadana przez miejscowych Beduinów. Tak niezwykła budowla w porównaniu z ich prostymi namiotami, kojarzyła się z wielką potęgą i bogactwem dawnych faraonów. Łupy spodziewano się znaleźć w wieńczącej budynek urnie. Było jednak wysoko (40 metrów) i ni jak się tam dostać, więc ostrzelano ją przynajmniej solennie w nadziei, że rozpadnie się wysypując drogocenną zawartość. Niestety, żadnych skarbów nie znaleziono. Zostały za to ślady po kulach. Budynek ten powstał, podobnie jak większość tych najznamienitszych, w okresie przełomu er i mógł być przeznaczony na grobowiec jednego z władców Petry.
Zwiedzałam Jordanię w 2000r. Byłam w jej najwspanialszych miejscach: Górze Nebo – nasz papież zasadził drzewko oliwne, Petrze – wspaniała/ zwiedzałam przy 50 stopniach upału/, oraz w Akabie – cudowna rafa koralowa.
Pozdrawiam – krakowianka
Urzekła mnie twoja historia 🙂