Dziękuję Państwu za profesjonalne zorganizowanie wycieczki do Japonii. Wyprawa ta była spełnieniem mojego marzenia sprzed ok. 30 lat. Pan Piotr Karpiński, z którym spotkałam się pierwszy raz w poprzednim roku w czasie zwiedzania Macedonii, rewelacyjny pilot (pierwszy raz spotkałam się z tak pozytywnym podejściem do turystów), bardzo skutecznie zachęcił mnie do odbycia podróży marzeń, ponownie z państwa biurem. Pan Piotr to osoba niezwykle przyjazna, inteligentna, z poczuciem humoru, , kompetentna, z szeroką wiedzą o regionie, który zwiedzamy. Pokazał Japonię w wielu aspektach, bardzo ciekawy program wyprawy. Ta podróż dała możliwość posmakowania Japonii wszystkim zmysłami. Dzięki Panu Piotrowi, wszyscy uczestnicy, niezależnie od pojawiających się różnych trudnych sytuacji, mogli się czuć w pełni zaopiekowani i bezpieczni, zwiedzanie przebiegało w bardzo przyjaznej, swobodnej atmosferze, pełnej humoru. Bardzo chętnie wybiorę się z Państwa biurem i Panem Piotrem w kolejną podróż. Szczerze polecam znajomym Waszą ofertę. Pozdrawiam bardzo serdecznie
Mógł, ale nie musiał. Ani w tym, ani w innych tzw. grobowcach nie zachowały się żadne przedmioty, ślady czy zdobienia, które przesądzały by o słuszności tej teorii. Zupełnie niedawno pojawiła się koncepcja, że Skarbiec mógł być… biblioteką. Hipoteza śmiała, ale jeśli popatrzy się na fasadę tego budynku i fasadę biblioteki w Efezie, to podobieństwa są uderzające.
Tajemnicza Petra
Czasy największej świetności Petry to okres od I w p.n.e. do II w n.e. Mieszkało tu wtedy od 20 do 30 tys. osób. Pozostałością z tych czasów jest olbrzymi amfiteatr. Podstawą bogactwa były zyski z opłat karawan, które zwijały tu do jedynego bezpiecznego i zasobnego w wodę miejsca. Dodatkowo z czasem Nabatejczycy sami rozwinęli potężną sieć handlową, stając się w ten sposób potęgą na cały Bliski Wschód. Kres świetności przyszedł wraz z podbojami rzymskimi i związanymi z tym zmianami tras karawan. Silne trzęsienia ziemi w IV i V wieku spowodowały zniszczenia, po których miasto nie wróciło już do dawnej potęgi. Zamieszkane jeszcze w VII stuleciu z czasem się wyludniło. W XII wieku strategiczne miejsce na swój obóz obronny wykorzystali jeszcze krzyżowcy. Później słuch wszelki zaginął. Petra uległa zapomnieniu. Światu przypomniał o niej dopiero J. L. Burckhardt odkrywając ja na nowo w 1812 roku. To kolejna niesamowita historia związana z Petrą. Burckhardt to wyjątkowy podróżnik, geograf i szpieg brytyjski w jednej osobie, gotowy do daleko idących poświęceń. Dotarł tu narażając życie udając pobożnego muzułmańskiego pielgrzyma. W tym celu musiał oczywiście w stopniu doskonałym nauczyć się arabskiego, ale też przyjąć inne dobrodziejstwa takie jak spanie na gołej ziemi, chodzenie boso, czy wymagane w islamie … obrzezanie.
Zwiedzałam Jordanię w 2000r. Byłam w jej najwspanialszych miejscach: Górze Nebo – nasz papież zasadził drzewko oliwne, Petrze – wspaniała/ zwiedzałam przy 50 stopniach upału/, oraz w Akabie – cudowna rafa koralowa.
Pozdrawiam – krakowianka
Urzekła mnie twoja historia 🙂